Po wielu wiekach (ekhm miesiącach) oczekiwania nasze mroczne bractwo krwi (znaczy fani Quaka na Linuksie) doczekało się wreszcie morderczego artefaktu kompaybilnego z naszym ołtarzem i pentagramem ze świec w piengwiny. Znaczy Quake Live na Linuksa wyszedł ;]. Po paru problemach (głównie ze ściaganiem) udało mi się go zainstalować i zagrać partię na nieznanej mi kompletnie mapie (nie grałem w Quake od wieków). Było późno więc poszedłem już spać. Dzisiaj zagrałem znowu. Znowu na nieznaej mi mapie.

Po chwili frustracji (gdzie sa bronie ? gdzie jest wszystko ? znowu jakiś pedał z railem) postanowiłem się powygupiać i polatać z gauntletem. Efekt zaskoczył nawet mnie…

quake_reward

Jestem w 1% graczy którym udało się fragnąć  z gauntleta 5różnych graczy ;] w sumie mialem 14 fragow z gauntleta ale skończyłem gdzies na szarym koncu bo niepotrze3bnie skakalem po bfg i pare razy wyladowalem w lavie ;] Za po pare osób musiało się wkurzyć ;] no i nie byłem last ;] chociaż i tak jestem cienki w quaka.