Od jakiegos czasu próbujemy zmienić ISP, ponieważ jak pisałem wcześniej Crowley jest zbyt niezawodny jak za kasę którą za niego płacimy. Po wielu próbach z tepsą (najpierw okazało się że mamy warunki, potem że jednak nie, jak juz złożylismy zamówienie to ignorowali nas itd.) zdecydowaliśmy się na Astera.

Pierwsza próba przebiegła niepomyślnie, potrzebowali jakiegoś zezwolenia konserwatora zabytków (to kamienica) czy czegoś. Sprawa poleżała miesiąc, podczas kolejnej próby okazało się że w klatce obok mają kabel i można go do nas pociągnąć. Po cyrkach z  administratorem budynku udało się dostać pozwolenie i umówili montera na dzisiaj w okolicach 12:00

Wtedy jakieś 30 min przed 12:00 Aster do nas zadzwonił i powiedział coś w stylu “Niestety nie możemy państwu tego zainstalować, możemy tylko w mieszkaniach od 1 do 9” a mu jesteśmy pod 10 w dobudówce.

Kumpel wkurzony poszedł na zwiad. Okazało się że kabelek od astera (a raczej gruby kawał zbrojonego kabla) przechodzi jakieś 3m od firmy. Niespodzianka -_-. Nie wiemy czy to jakis kabel zbiorczy rozdzielany potem w jakiejś centralce ale jakbt nie patrzeć już jest i jest blisko. Potem zadzwonił Aster i powiedział że monter się troche spóźni i bedzie koło 13-13:30. Nie ma jak profesjonalne podejście do klienta ;/

c.d.n.